poniedziałek, 5 marca 2007

Languir

Ostre promienie zachodzącego słońca wpadają do pokoju przez uchylone okno tworząc przyjemną, wesołą atmosferę. Wiatr cicho omija szybę, dzięki czemu w pomieszczeniu można wyczuć zapach lata, a mimo to powietrze wydaje mi się być ciężkie i całkowicie niepotrzebne.

Leżąc na kanapie bezowocnie wpatruję się w jasny sufit, a w mojej głowie panuje całkowita pustka. Splatam dłonie za głową, dzięki czemu chociaż w niewielkim stopniu odczuwam ulgę i w zamyśleniu zaczynam błądzić kciukami po karku, jednak nadal nie mogę oswoić się z myślą o pobycie w domu. Zamykam oczy zaledwie na kilka chwil i właśnie wtedy słyszę, że ktoś dzwoni do drzwi.

Jedno delikatne, niepewne naciśnięcie na dzwonek.

Niechętnie podnoszę się i powoli podchodząc do drzwi naciskam na klamkę. Przymykając oczy przecieram twarz dłonią i patrzę na stojącą w wejściu postać, która obdarza mnie niepewnym spojrzeniem.

Zdziwiony otwieram szeroko oczy, a moje usta same się uchylają. Przez całe moje ciało przechodzi cudowny dreszcz, kiedy dostrzegam słodką, delikatnie uśmiechniętą buźkę. Nie jestem w stanie powiedzieć nawet jednego, krótkiego słowa, a moja dłoń w niekontrolowanym odruchu wplata się we włosy odgarniając je do tyłu.

Po chwili sam zaczynam się uśmiechać i gestem zapraszam chłopca do środka.

- Co ty tutaj robisz? – pytam zdejmując z ramienia Fillipa czarną torbę, tę samą, w której nosi książki, i odkładam ją na bok popychając malca w stronę kuchni kuchni.

- Ja... – zaczyna niepewnie spuszczając głowę by ukryć zaczerwienione policzki – Tęskniłem – wzdycha stając w pobliżu stołu – I chciałbym żeby mi pan pomógł w kilku zadaniach.

Zaczynam się głośno śmiać i odsuwam krzesło prosząc chłopca by usiadł. Proponuję mu coś do picia i jedzenia, jednak on odmawia. Mimo wszystko podchodzę do lodówki.

- Może być mleko i dżem? – patrzę w błyszczące, ciemne oczka i dostrzegam minimalne potakiwanie. Stawiam przed malcem szklankę, talerz z kromkami chleba i dwie, niewielkie, lecz finezyjne butelki, jedną z mlekiem, zaś drugą z dżemem wiśniowym siadając naprzeciw niego.

- Dziękuję! – Fillip niemal rzuca się na jedzenie, co wywołuje u mnie cichy śmiech, a mój wzrok nie może oderwać się od uśmiechniętego, słodkiego oblicza. Ślizgon na siłę wciska do ust coraz to większe ilości posiłku zachłannie je przepijając. W kącikach jego cudownych warg zbierają się niewielka ilość słodkiej mazi, zaś górną wargę pokrywa biała powłoka napoju.

Chłopiec z głośnym westchnieniem zadowolenia odsuwa od siebie puste naczynia i na kilka sekund zamyka oczka. Wygląda pięknie i niewinnie z dziecięco umorusaną twarzyczką.

Zbliżam się do malca i odwracam jego krzesło w swoją stronę kucając. Wyjmuję z tylnej kieszeni spodni czystą chusteczkę i ślinię ją by zaraz potem delikatnie zetrzeć z leciutko przygryzionych warg resztki posiłku. Policzki chłopca płoną, kiedy podtrzymuję jego brodę ściskając ją by się nie ruszał. Wstając mierzwię ciemne pasma włosów Fillipa i mówię, że może pokazać mi, z jakimi pracami domowymi nie daje sobie rady, a on entuzjastycznie wybiega z kuchni.

Zajmuję miejsce, na którym jeszcze przed chwilą siedział Ślizgon. Krzyżuję ręce na brzuchu czekając na powrót malca. Siedzę tyłem do drzwi, więc nie jestem w stanie dostrzec tego, co dzieje się za moimi plecami. Uśmiecham się sam do siebie nie mogąc uwierzyć w to, co właśnie ma miejsce. Rozkoszuję się każdą chwilą spędzoną pod jednym dachem z Fillipem, a niesamowita radość wypełnia całe moje ciało.

Nagle czuję jak niewielkie rączki obejmują mnie za szyję, a ciepła buzia styka się z moim policzkiem. Nerwowy oddech drażni moją szyję, a cichutki głosik rozkosznie koi zmysły.

- Ja... – chłopiec zamyka oczy, gdyż jego rzęsy ocierają się łagodnie o moją skórę – Ja tęskniłem, ponieważ... – urywa i mocniej przytula się do mnie – Kocham pana – jego szept wydaje się być cichym płaczem, zaś moje ciało drży, kiedy uświadamiam sobie, co właśnie usłyszałem.

- Fillipie... – szepczę i muskam palcami dłoń chłopca. Ujmuję ją delikatnie i obracając się ciągnę Ślizgona w bok bym mógł widzieć jego słodkie, piękne oblicze. Malec dość niepewnie pozwala mi na to i odwraca buzię w bok kryjąc zawstydzone oczka i piekące policzki.

Uśmiecham się i najdelikatniej gładzę cieplutką skórę na jego twarzy. Ślizgon przygryza wargę i patrząc tym razem na mnie przybliża się tak, iż moja dłoń zagłębie się w jego włosy. Zafascynowany widzę jak zamyka oczka, a jego słodki, nierówny oddech gładzi moją skórę.

- Kocham pana – powtarza, a ja czując szybkie, mocne bicie swojego serca sięgam jego miękkich warg. Niemal czuję ich pieszczotę w chwili, kiedy mają zetknąć się z moimi. Zamykam oczy by zatracić się w ich cieple i zmysłowej wilgoci...

Uchyliłem powieki, a moje źrenice rozszerzyły się niebezpiecznie by przyzwyczaić oczy do panującego mroku. Całkowicie pustym wzrokiem patrzyłem na ciemny sufit by po chwili dostrzec niewyraźne wnętrze mojej sypialni.

Najpiękniejszy sen, jaki mogłem sobie wyobrazić zakończył się właśnie w chwili, gdy miałem poznać najsłodszy smak ust Fillipa. Nawet, jeśli miałoby to miejsce tylko i wyłącznie w marzeniach sennych, pragnąłem tego...

Podniosłem się do siadu i w lekkim rozkroku ugiąłem kolana opierając o nie łokcie. Wsunąłem dłonie we włosy i spuściłem głowę.

- Fillipie...

20 komentarzy:

  1. O mój Boże! To było niewiarygodne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle świtna notka. Przeżycia Camusa są świetne. Ciekawe co tam u Fillipa :). Niemogę się doczekać następnej notki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chcesz mnie zabić... jestem tego pewna... ;( jak tak można... czemu to był tylko sen?! CZEMU?! ;( Nie no... żartowałam..czekam teraz na notkę o Filipie :D a może mój kochany Marcel do niego przyjedzie.. ale by było KAWAII ^^pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. No to pojechałaś równo! Genialna czesc obys tylko czesciej pisala na tym blogu bo bardzo malo notek jest!

    OdpowiedzUsuń
  5. ~Mimmi Dennis8 marca 2007 21:34

    Hej! Notka CUDNA! Tylko czemu to był tylko sen T^T ^^ POZDRAWIAM ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. ~ ...:Ren....:9 marca 2007 15:42

    NIE TT___________TT czemu mi to zrobiłaś !!!! czemu to tylko sen !!! łeeeee notka śliczna bardzo mi się podobała ren-tao.mylog.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. piekne notka az sie rozmarzylam...szkoda, ze to byl jedynie sen chociaz moze stanie sie jawa? moze nawet lepsza? :D czekam z utesknieniem na nowa notke...

    OdpowiedzUsuń
  8. nie no genialnie ci to wyszlo czy zapowiada sie cos nowego? mam nadzieje, ze wkrotce cos tu ciekawego zawita :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O_O o rety cudne... Mam nadzieję, że będą kolejne części.A tak swoją drogą Marcel to moje ulubione męskie imię, więc czytałam opowiadanie z zapartym tchem. Proszę nie przedłużaj naszej męki i dopisz kolejną część jak najszybciej...

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne aż dech zabiera :D ciesze sie bardzo, że mogę coś takiego czytać liczę, że w najbliższym czasie (czyt. jeszcze dzisiaj ;P)pojawi się coś nowego. Marcel i Filip tak słodko ze sobą wyglądają, idealnie do siebie pasują. Czemu tak rzadko piszesz coś na tym blogu szkoda czekać. Chociaż z drugiej strony jeśli miałabyś to opko doprowadzić do zagłady przez tą sytuację warto czekać :)Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne opko, cudnie piszesz, az szkoda, że to był tylko sen....

    OdpowiedzUsuń
  12. Códna nocia^^ masz fajny styl pisania blog niczego sobie, postacie bardzo ciekawe:D yaoi to ciekawa tematyka i często spotykana w Hogwarcie:P tak też dodałam cię do linków na http://naruto-seen-my-eye.blog.onet.pl/ mam nadzieję że wpadniesz i poczytasz moją historię o miłośći^^ zapraszam serdecznie:) pozdrawiam^_^

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, ze byl to tylko sen, ale jaki piekny. Licze, ze w najblizszym czasie pojawi sie cos nowego. Jak dla mnie powinnas pisac czesciej

    OdpowiedzUsuń
  14. aga_91_th@buziaczek.pl16 marca 2007 22:21

    Siemka co powiesh na wymiane linkami?http://my-life-ki.blog.onet.plPS: Mam prosbe moglabys umiescic w linkach tego bloga? http://www.admin777.ownlog.com/ obiecalam qmplowi ze rozreklamuje jego blog, zeby mial duzo komkow i przy komentarzu moglabys napisac, ze Chikita dala Ci ten link i ze chwalila bloga ok? Chikita

    OdpowiedzUsuń
  15. Jejku, jaki głupi sen Po prostu to nie może być tylko wyobraźnia nocna!!!;-p

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowne, wspaniałe, piękne, niesamowite, przesłodkie. Jakoś od początku czulam, że to był sen.... ale jaki piękny sen :3

    OdpowiedzUsuń
  17. To co na blogu prezentujesz jest bardzo ciekawe dla odwiedzających. Wyszukałam bardzo ciekawą encyklopedię kosmetyczną http://kosmetyka.eu/riduliza.html, dorzuć do odnośników z boku na swoim blogu jak u mnie już zrobiłam. Na pewno to przyda się blogowiczkom!

    OdpowiedzUsuń
  18. Hej,
    a ja myślałam, że to prawda a to sen Camusa, ale Filip naprawę tęskni...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej,
    fantastycznie, a ja to myślałam, że to prawda a to tykko sen Camusa... ale Filip to naprawę tęskni za swoim nauczycielem...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  20. Hejka,
    fantastycznie, buu myślałam, że to prawda a to sen Marcela...  Filip to naprawę bardzo tęskni za swoim nauczycielem...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń